Plaża... dzika plaża... xD

Ray

<Szedł brzegiem morza. Kiedy usłyszał znajome głosy odwrócił się jedynie patrząc na dziewczęta, a potem znów spojrzał na piach. Spojrzał na swoje ręce. Przykucnął myjąc je w morzu.>
"Ech... Mam niepowtarzalne szczęście... Jestem tu zaledwie kilka dni, a już wplątałem się w bójkę... I to dotego nie z własnej winy!
<Skrzywił się przykładając dłoń do rany na skroni. Usiadł na piasku i zapatrzył się w morze i szybujące po niebie mewy.>

Kari-chan

<Patrzyła jak Minako goni Megumi i dostrzegła Ray'a. Przez chwile stałą w miejscu, aż w końcu postanowiłą podejsć do niego>
- Hej
<przywitała się cicho>

Ray

-Witaj.
<Powiedział cicho nie patrząc na dziewczynę.>
-Jednak się spotkaliśmy...
<Dodał już nieco weselszym głosem nadal sie jednak nie odwracając.>

Kari-chan

<Usiadła obok przyglądajac mu się przez chwile>
- Krwawisz
<bardziej stwierdziła niż zapytała>

Ray

-Koleżanki się nie obrażą? Albo nie pomyślą sobie czegoś?
<Spojrzał na Nią uśmiechając się wesoło.>
-To tylko zadrapanie.
<Skwitował.>

Kari-chan

- Co niby miałby pomyśleć?
<zapytała i spojrzała na nie>
- Z resztą... są chyba teraz zajęte...
<uśmiechnęła się lekko i podała mu chusteczkę>
- Masz.

Ray

-Dzięki...
<Mruknął i spojrzał na dziewczęta.>
-No wiesz, ja jestem facetem, a Ty...
<Urwał patrząc na Nią.>
-To było głupie, wybacz...

Kari-chan

- ...a ja jestem dziewczyną. Miło, że zauważyłeś
<powiedziała bez cienia ironi i uśmiechnęła się przyjaźnie>
- Z resztą mało obchodzi mnie zdanie innych...

Ray

<Spojrzał jej w oczy.>
-Ale nie chciałbym, żebyś miała przeze mnie jakieś nieprzyjemności... W szkole na przykład. Wiesz chyba jakie są niektóre dziewczęta?

Kari-chan

- Wiem
<odparła poważnie>
- Ale chyba nie podejrzewasz Minako o jakąkolwiek perfidię, albo coś w tym stylu?

Ray

-Nie, chyba nie...
<Powiedział spokojnym głosem. Odłożył chusteczkę od skroni.>
-Ech... Moje, głupie szczęście.

Kari-chan

<Spojrzała na niego z chłodnym zaintereswaniem>
- To nie moja sprawa.. ale jak to się stało?

Ray

<Spojrzał na Nią nieco zakłopotany.>
-Noo... Następnym razem nie chodzć po jakiś ciemnych uliczkach..
<Uśmiechnął się niepewnie.>
-Jakoś tak wyszło. Ja TO wręcz chwilami do siebie przyciągam.
<Spuścił lekko głowę.>

Megumi

- Minako! Zostaw mnie...! proszę...
<Powiedziała nieco błagalnym, ale pewnym głosem i wkońcu wyrwała się>
- Rzucanie się na kogoś, to nie jest najlepszy sposób na rozwiązanie sprawy...
<Odparła z wyrzutem. Dopiero teraz zauwarzyła Raya i ponownie prawie natychmiast spuściła głowę>

Kari-chan

- To było wtedy kiedy mnie odprowadziłeś?
<zmarszczyła brwi jakby nad czymś intensywnie myślała>