Plaża... dzika plaża... xD

Ray

<Szybko się ubrał wpychając telefon do kieszeni. Spojrzał w stronę Kari.>
"A czego Ty się spodziewałeś?"
<Skarcił sie w myślach. Zapiął zegarek. Ułożył sobie z piasku górkę na głowę i położył się.>

Kari-chan

- Wróciłaaam^^
<oznajmiła śpiewnie rozkładajac koc obok niego. Położyła się we wcześniejszej pozycji obserwujac chmury>

Ray

<Spojrzał na nią jedynie nic nie mówiąc. Patrzył w niebo rozmarzonym wzrokiem.>
"Przeminiemy kiedyś jak chmury..."
<Nad nimi przeleciało stadko mew skrzecząc i popiskując.>
-Że tez nie wziąłem aparatu..
<Powiedział do siebie lekko rozzłoszczony.>

Kari-chan

- Szkoda...
<szepnęła>
O! tamta chmura wygląda zupełnie jak łabędź w locie
<pomyślała z pogodnym uśmiechem>

Ray

<Przekręcił się lekko w lewo poprawiając przy okazji nieco mokrą koszulkę przyklejającą mu się do ciała. Zamknął oczy słysząc gdzieś w oddali skrzeczenie mew. Znów pogrążył się w myślach.>

Kari-chan

<Zmrużyła oczy obserwując chmury, nuciła jakąś ładną piosenkę pod nosem, ale nie dało się rozróżnić słów. W końcu zamkneła oczy i minęło kilka chwil jak usnęła>

Ray

<Słysząc jej równy oddech uśmiechnął się lekko. Z kieszeni swoich spodni wyciągnął kartkę i długopis. Otworzył oczy pisząc nań swój numer telefonu komórkowego. Bardzo delikatnie wsunął go jej w kieszeń. Odturlał się od dziewczyny. jeszcze przez moment leżał patrząc w niebo. Potem jednak wstał podchodząc na brzeg morza.>

Kari-chan

<Przekręciła się na bok mrucząc coś pod nosem. Podparła głowę ręką i spała dalej nieświadoma niczego co sie wokół niej dzieje. Na ustach błąkał się lekki uśmieszek>

Ray

<Ruszył wolnyum krokiem brzegiem plaży. Nie śpieszył się, chciał pozbierać myśli i przestać myśleć o tym co było. Ciągle obserwował mewy.>
-Piękna plaża...
<Powiedział do siebie szeptem. Rzucił spojrzenie w stronę Minako i Megumi. A potem ruszył ku trawie w miejscu gdzie plaża graniczyła z lasem.>

Megumi

<Zobaczyła jak chłopak się oddala od Kari, a ona sama lkeżała prawie bez ruchu>
"Coś jej jest..>?
<Spytała samą siebie i powoli podeszła do leżącej Kari. Szturchnęła ją lekko małym palcem, jakby sprawdzałą czy żyje>

Kari-chan

<Ocknęła się gwałtownie i zobaczyła zmartwioną twarz Megumi>
- O to ty...^^
<podrapała się po głowie>
- Chyba usnęłam...

Megumi

- Dobrze... Myślałam, że zasłabłaś, czy coś...
<Uśmiechnęła się blado>
- Jak się udała randka?

Kari-chan

- Randka?
<zdziwiła się>
- Daj spokój.

Megumi

- A... To nie byla randka?
<Spytała zmieszanym tonem>

Kari-chan

- Oczywiście, że nie.
<zaprzeczyła>
- Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo...
<wymamrotała>