Polana. . .

Ray

<Siedział niemalże na środku niedużej polany. Dookoła otaczał go lasek składający się głównie z brzózek i młodych świerków. Na niebie nie było prawie żadnej chmury, a słońce dosyć mocno grzało. Miejsce w którym znajdował się chłopak nie leżało daleko miasta. Dosyć często można tu było kogoś spotkać, ale było tu spokojnie i tak naprawdę nikt nikomu nie przeszkadzał. Gdzieś niedaleko Raya stał Pielgrzym wolno skubiąc trawę.>

Megumi

<Ujrzała z daleka konia i uśmiechnęła się szeroko. Nie zwracając uwagi na otoczenie podeszła do konia i zaczęła go głaskać pieszczotliwie nadal się uśmiechając>

Minako

<Minako zaszła chłopaka od tyłu>
-Hay!
<rzuciła mu się na szyje>
-Cio ty tu robisz?
<^^>

Ray

<Zareagował zdziwieniem.>
-Rozumiem, że u Ciebie jest normalne atakowanie siedzących, rozmyślających ludzi od tyłu, tak?
<Powiedział rozbawiony. Zdjął jej ręce z szyi patrząc na Nią rozbawionym wzrokiem.>
-Ech... Pozabijasz wszystkich i nim się obejrzysz zostaniesz sama.
<Mrugnął do niej.>
-Poumierają na zawał serca.
<Odwrócił się w stronę swojego konia(Był to czystej krwi arabskiej czteroltni rumak o ładnej budowie i karej maści) sprawdzając czy nigdzie nie odszedł i ujrzał wtedy Megumi.>
-Cześć...
<Rzucił w jej stronę podnosząc się z ziemi.>

Megumi

<Spojrzała na Raya. Jej uśmiech nieco zbladł>
- Cześć... To twój koń?
<Spytała nadal głaszcząc konia>

Minako

-Konik!
<+_+. Podeszła do zwierzyny (?xD)>

Ray

-Tak, mój...
<Usmiechnął się do Niej pogodnie.>
-Ale nie powiem Ci jak się nazywa, bo padniesz mi tu ze śmiechu i konia spłoszysz.
<Mrugnął do niej.>

Megumi

- Aha...
<Spojrzała znow na konia>
- Możesz powiedzieć. Na pewno nie padnę ze śmiechu, no chyba, ze się będzie nazywał Britney Spears...
<Powiedziała chichotając bardzo cicho>

Ray

<Zaśmiał się>
-Pielgrzym... Tak, wiem, dziwne imię...
<Uśmiechnął się lekko.>

Megumi

- Skąd. Bardzo mądre imię.
<Usmiechnęła się lekko. Patrząc na konia i gładząc go lekko po pysku. Spojrzała na Minako>
- A ty co tutaj...?

Ray

-Hmm... No... Nie wiem.
<Urwał.>
-Co tu robisz?
<Zwrócił się do Megumi.>

Megumi

- SPaceruje.
<Rozejrzała się krótko>
- Chyba jak każdy. A ty?

Ray

-Ja?
<Zastanowił się.>
-Przyszłem tu odpocząć... A potem... Może gdzieś pojeździć. Tu niedaleko jest trochę wolnego miejsca... Nie wiem. Mam ze sobą aparat. Głównie to szukam natchnienia.

Megumi

- Aha.
<Nadal patrzyła na łeb konia głaszcząc go>
- Chciałbym się nauczyć jeździć na koniu.

Ray

-Sugestia?
<Uśmiechnął się.>
-Nie mam do tego talentu. Ale możesz sobie pojeździć, choćby tu, teraz... Pielgrzym jest spokojny. Nie Pielgrzym?
<Uśmiechnął się przytulając głowę do łba zwierzęcia.>