*Szkolny korytarz*

Megumi

Makoto

<szła korytarzem z teczką w ręku i kurtką zarzuconą przez plecy. Nie szukała swojej klasy, do zajęć miała jeszcze godzinę. Pomyślała jednak, że przyjedzie wcześniej, by móc się rozejrzeć. Z oddali pomachała Kari i ruszyła dalej w sobie tylko znanym kierunku>

Kari-chan

<Odmachała jej i podeszła do okna. Szkolna drużyna piłki nożnej miała właśnie tening>
- no to sobie popatrze...
<wyszeptała ze złośliwym uśmieszkiem>

Minako

<Minako spojrzała na Megumi>
-Eee...dobra weż.
<oddała jej książke>
-Minako!
<zwróciła się nauczycielka>
-Nie wolno ci gadac na lekci! Jeszcze jeden wybryk to dostniesz kare!

Megumi

<Chwycila książkę i zastygla, kiedy nauczycielka się odezwała>
"Super, teraz przeze mnie ma kłopoty..."
<Pomyślała mając nieco zmieszaną minę. Spojrzała na zegarek wyczekując przerwy>

Minako

-Ale..ja tylko...eee...teges..
<nie mogła nic powiedziec ponieważ nauczycielka p[rzyskrzyniła ja wzrokiem>
-No słucham.
<powiedziała nauczycielka>
-No niewiem...
<^^">
-Słuchaj moja panno. Jeśli tak mi to tlumaczysz to ja ci powiem prosto z mostu. Zostajesz po lekcjach!
-Że jak?!
<zadziwiła się Minako. Ale po chwili jednak postanowiła się nie odzywać. Lekcja trwała dalej>

Makoto

Kari-chan

<Tymczasem zadzwonił dzwonek obwieszczajacy rozpoczęcie przerwy. Kari odeszła od okna wzdychając ciężko>
No to zaraz sięzacznie...
<pomyślała chłodno>

Makoto

<usłyszawszy dzwonek, zatrzasnęła ksiażkę i wpakowała ją to teczki. Zarzuciwszy kurtkę przez ramię, zaczęła kierować się w stronę swojej sali na parterze. Po drodze znów spotkała Kari. Tym razem podeszła do dziewczyny i uśmiechnęła się>
- Chyba jesteśmy w jednej klasie.
<mrugnęła do niej, wręczając jej listę uczniów i plan zajęć>
- Mnie nie jest już potrzebne, a Tobie może się przydać.
<powiedziała, po czym wsadziła rękę do kieszeni>

Kari-chan

- Dzięki
<powiedziała przesadnie uprzejmym tonem i zaczeła oglądać listę>
- Hm.. mamy bardzo mało dziewczyn w klasie
<zauważyła kiedy były już na schodach>

Makoto

<spojrzała na nią i uśmiechnęła się zawadiacko>
- Czy to źle?
<zmruzyła oczy w dwuznacznym uśmiechu. Po chwili jednak kiwnęła głową>
- Taa... Ale da się przyzwyczaić.
<powiedziała, po czym znów ruszyła w kierunku schodów na parter. Spojrzała przez ramię>
- Idziesz? Nie radzę się spóźnić, psor od chemii jest strasznie upierdliwy.
<powiedziała nieco złośliwie>

Kari-chan

- Czy to źle? nie wiem.. chodziłam do żeńskiej szkoły...
<powiedziała wolno i spojrzała na nią unosząc brwi do góry jakby troche bezradnie>

Makoto

<zatrzymała się gwałtownie i zerknęła na nią przez ramię>
- Żeńskiej? Istnieją jeszcze takie placówki?
<zapytała, wyraźnie zaintrygowana>

Kari-chan

<Powoli kiwnęła głową jakby troszeczke zawstydzona>
- Z tego co wiem to w całym kraju zostały tylko dwie.
<wyjaśniła>

Uzuki