*Szkolny korytarz*

Kari-chan

- Ni wiem..
<wydyszała>
- Ale to bez znaczenia i tak... zaraz... umre...
<zatrzymała się trzymajac się rekoma w okolicach mostka. Wyglądało to troche jakby zaczęła się dusić>

Makoto

<spojrzała na nią nieco wystraszona>
- Nic Ci nie jest?
<poklepała ją po plecach, żeby jej ulżyć>

Kari-chan

<Dalej kaszlała, a właściwie dusiła się>
- Astma
<wychrypiała pokazując coś ręką.... >
Inchalator!

Makoto

<Patrice rozejrzała się nerwowo, po czym dostrzegła torbę Kari. Domyślając się zawartości, spojrzała na Kari i zapytała>
- Mogę pogrzebać?
<nie czekając na odpowiedź popędziła do torby i po krótkich poszukiwaniach w bocznej kieszonce znalazła inchalator>
- Wybacz za grzebanie w cudzych rzeczach, odpokutuję.

Kari-chan

<Złapałaa inchalator i przyłożyłą go sobie do ust. wokół nich zebrał sięteraz spory tłumek ludzie. Dziewczyna po jakimś czasie doszła do siebie>
- Co za wstyd..
<mruknęła>
- Dzięki Patrice
<powiedziała z wdzięcznością> [/i]

Makoto

<Patrice uśmiechnęła się, mrugnęła do niej i pokazała jej kciuk wzniesiony do góry. Po chwili zwróciła się do tłumiku gapiów>
- No ludzie, co jest? Już się zmęczyliscie bieganiem i żeście spragnieni widowiska? Jazda mi stąd!
<mówiła to z uśmiechem. Większość osób wzruszyła ramionami i oddaliła się, inni rozesmieli się i powrócili do swoich spraw. Makoto odwróciła się do Kari>
- Już wszystko dobrze?
<zapytała>

Kari-chan

<Usiadła na ziemi obejmujac nogi rękoma. Dyszałą troche niespokojnie a na policzkach widniały rumieńce. >
- Tak.. głupia sprawa z tą astmą...
<szepnęła cichutko>

Makoto

<usiadła obok niej i szturchnęła ją leciutko łokciem>
- Nie przejmuj się. Zdrowie nie sługa... Czy jak to tam szło...
<podrapała się po głowie>

Kari-chan

- Ech.. moze i racja, ale wolałabym, żeby to sięnie stało... to troche utrudnia mi życie...
<powiedziała nie patrząc na nią>
- Tamci pewnie bedą się śmiać ze mnie...

Makoto

<pokręciła głową>
- Na pewno nie będą się śmiać. Jesteś zbyt miła, by można było z Cebie drwić.
<uśmiechnęła się i uścisnęła ją przez chwilę. Potem wstała i podała jej rękę>
- Chodźmy, przynajmniej poudawajmy, że coś robimy. W przeciwnym wypadku dostaniemy naganę od wuefisty.
<mrugnęła do niej>

Kari-chan

<Wstałą i otrzepałą siez leciutkim uśmieszkiem>
- Dzięki Makoto
<mrugneła do niej>

Makoto

<uśmiechnęła się jeszcze szerzej, po czym rozejrzała się>
- No doobra, co robi nasz klasa?...
<powiedziała. Po chwili mina jej zrzedła>
- Bieg na stówę.
<oznajmiła bezbarwnym tonem>

Kari-chan

- Dobij mnie
<powiedziała grobowym głosem odgarniajac włosy z czoła>
- Byle szybko.

Makoto

<Patrice rozglądała się. W końcu spojrzała na Kari>
- A moze obe dostaniemy teraz ataku astmy? Improwizorka przed nauczycielem.
<opwiedziała w końcu, nie wiedząc co robić>

Kari-chan

- Wiesz co, a moze udaj, że skręciłaś kostkę a ja cię doprowadzę do gabinetu lekarskiego
<zaimprowizowała szybko>
- Co ty na to?